Geoblog.pl    AgaLaw    Podróże    Peru 24/12/10 - 15/01/11    Amantani / Titicaca
Zwiń mapę
2011
01
sty

Amantani / Titicaca

 
Peru
Peru, Isla Amantani
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11598 km
 
Na wyspe Amantani dotarlismy okolo poludnia. Zakwaterowanie mielismy u tamtejszej rodziny ☺ Glowa rodziny przywitala nas u brzegu Titicaca i zalozyla na szyje girlande z kwiatow ☺ poczulam sie troche jak na Hawajach! ☺, chociaz nigdy tam nie bylam ☺

Na Amantani dotarlismy z ogromnym bolem glowy, bo dolegliwosci wysokosciowe znowu sie odezwaly. Liscie koki przykladane na czolo troche pomogly, ale nie wyleczyly!☺ Pani domu zaprezentowala nam nasz pokoj (calkiem przyzwoity) i nakarmila. Zupa z quinua (cos w rodzaju platkow owsianych; bardzo popularna w Peru) nie bardzo mi smakowala. Drugie danie sfotografowalam, bo gigantycznych rozmarow kukurydza byla godna uwagi! ☺ Ten typ kukuryczny jest dosc swoisty dla Peru, a smakiem przypomina bardziej ziemniaki niz kukurydze!

Po obiadku wybralismy sie na tak zwany plac glowny, gdzie odbywaly sie hulanki i swawole z okazji Nowego Roku.

Nastepnie, (znowu pod gore!) poszlismy podziwiac swiatynie Pachamama, ktora znajduje sie na najwyzszym punkcie wyspy 4130 mnpm. Pachatata znajduje sie po przeciwnej stronie wyspy rowniez na pagorku. Pachamama i pachatata to mama ziemia i tata ziemia wg tamtejszych wierzen.

W drodze powrotnej podziwialismy piekny zachod slonca (efekty ponizej) i zostalismy zaproszeni na disco. Niestety, z zaproszenia nie skorzystalismy z powodu wyczerpania fizycznego! A szkoda, bo pewnie byloby to ciekawe przezycie ☺

Na wyspie kanalizacji, wody biezacej i electrycznosci nie ma, wiec o prysznicu nie bylo mowy! ☺ Nasza rodzinka posiadala tzw zachodni kibelek na cele goscinne, ale kibelek i tak trzeba bylo splukiwac garnuszkiem ☺ Podobno rzad zaproponowal mieszkancom doprowadzenie wody i electrycznosci, ale odmowili, coby uniknac placenia podatkow!

Szybko zasnelismy. W srodku nocy obudzilo nas oberwanie chmury!!!!!! Deszczu takiego jeszcze w zyciu nie widzialam! Narzeczony zrozpaczony, bo do toalety musial, a toaleta na zewnatrz !:) A tam leje przeokropnie! Do rana nie wytrzymal i skorzystal z butelki po wodzie! I jeszcze mnie zachecal! W moim przypadku wydawalo sie to dosc skomplikowane z uwagi na srednice butelki! ☺ Dobrze, ze latarke mielismy! Zimno tez bylo tej nocy przeokropnie a zwierzeta hodowlane przerazliwie krzyczaly! Do tej pory nie wiem czy to byla typowa tudziez nietypowa noc na Amantani?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (52)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
daga
daga - 2011-09-25 22:59
brawo Agniecha, dodajesz wpisy w tempie blyskawicy, rozumiem ze za rok o tej porze mozemy sie spodziewac czegos o indiach... bawcie sie dobrze, ja za tydzien do kenii...tym razem charowac!
 
AgaLaw
AgaLaw - 2011-09-27 21:27
mniej wiecej :) staram sie jak moge :)
Kenie tez mam w planach, wiec pisz!
 
Dana
Dana - 2011-10-03 22:10
Prawdziwa szkoła przetrwania!!!!!
A narzeczony jaki zaradny!!!!!!
Jak trochę poćwiczysz, też Ci się uda!!!!!!!

BUZIAKI:)
 
 
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 12 wpisów12 18 komentarzy18 372 zdjęcia372 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
24.12.2010 - 05.01.2011