Geoblog.pl    AgaLaw    Podróże    Peru 24/12/10 - 15/01/11    Canon Colca
Zwiń mapę
2010
29
gru

Canon Colca

 
Peru
Peru, Colca
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11198 km
 
Canon Colca – 2 co do glebokosci na swiecie. Nie wiem na co liczylam, wybierajac sie na 2 dniowy trekking zamiast standardowej widokowej wycieczki krajobrazowej! ☺ No ale zacznijmy od poczatku.

Pan przewodnik przyjechal po nas taksowka do hostalu okolo 1 nad ranem by zabrac nas na dworzec autobusowy. Ja juz bylam umarta, bo dopadla mnie choroba wysokosciowa i strasznie mnie mdlilo! (dodam ze Arequipa jest na wysokosci 2335m nad poziomem morza) Dowloklam sie jakos do tego dworca (ciekawe by zjecia z niego wyszly, ale starch bylo wciagnac aparat :)! Na autobus publiczny czekalismy okolo godziny. Strasznie byl zatloczony. Narzeczony potwornie narzekal. Mnie sie udalo zdrzemnac, jako ze naszpikowalam sie prochami. Do Cabanaconde dotarlismy bladym rankiem po 7 godzinach podrozy (pewnie nad przepasciami – dobrze ze nieprzytomna bylam☺) Szybkie sniadanko, bo przed nami 10 km marszu. Nikt mi nie powiedzial, ze tam same przepascie!!!! A ja mam przeciez lek wysokosci! Straszna to byla dla mnie katorga. Mowia ze widoki piekne. Ja bylam w stanie patrzec tylko pod nogi! ☺ No coz, zdarza sie. Jesli chodzi o kondycje fizyczna, to zejscie na dol jeszcze jako tako tylko ze kolana strasznie bola, ale pod gorke baaaaaardzo ciezko bylo. Biedni panowie musieli mi plecak niesc na zmiane, bo im tez ciezko bylo (wstyd sie przyznac, ale to prawda). Na wysokosci 4160 npm wszystko wazy wiecej i jest 10 razy trudniejsze! ☺ Polecam, ciekawe doswiadczenie. Wtedy to doszlam do wniosku, ze musze troche popracowac nad moja kondycja fizyczna, ale niestety zedne kroki w tym kierunku nie zostaly jeszcze poczynione ☹

Do oazy Sangalle dotarlismy okolo 20stej po jakis 11 godzinach marszu. Pieknie tam bylo i bezpiecznie ☺ Ta slomiana chatka na zdjeciu po lewej to nasze locum ☺ Cudenko! Przewodnik przygotowal nam polowa kolacje. Wczesniej uraczylismy sie kapiela w basenie ze zrodlana woda ☺ Po kolacji ja szybko zdecydowalam sie na mula, ktory mial mnie wniesc nastepnego ranka na sama gore! Nie moglam sobie wyobrazic 5km wspinaczki nad przepasciami! Calosc miala zajac jakies 3-4h. Mnie to by pewnie zajelo 3-4 dni ☺ Narzeczny record pobil i wspial sie w 1h 45min! Podziwiam, bo mnie na mule zajelo to ponad 2h ☺Pobudka byla o 4am.

Mula wspomniam najmilej ☺ Szalony byl tudziez byla. Pysk mu zawiazali, bo wszystkie inne muly podgryzal. Moj starch przed przepasciami pewnie intuicyjnie wyczul, bo jak na zlosc zawsze po zewnetrznej krawedzi kroczyl!!!! Wrrrrr. Mnie juz tak wszystko bylo obojetne, ze doszlam do wniosku ze lepiej na mule zginac niz piechota! Mul jednak zdolal mnie wniesc na szczyt w jednym kawalku!!!!!☺ Z tamtad udalismy sie piechota z powrotem do Cabanaconde – wioski w Canionie Colca, a po sniadaniu wyruszylismy do Mirador de Condor (KONDORA widzielismy podczas trekkingu – fotke ma) i Chivay (kolejenej wioski) .

Ponizej troche krajobrazowo – reportazowych zdjec z Cabanaconde, Canionu Colca, Sangalle i Mirador de Condor.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (46)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Dana
Dana - 2011-06-11 21:39
Widoki przepiękne:):):)
Gratuluję odwagi:):):):):)
 
 
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 12 wpisów12 18 komentarzy18 372 zdjęcia372 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
24.12.2010 - 05.01.2011